W końcu idzie wiosna. Chłopcy
się cieszą, ja także. Nareszcie
można zacząć robić coś więcej.
Są lepsze warunki, podłoże
nie dokucza nam tak jak wcześniej.
Póki co wybieg mamy zalany,
więc gdy chłopaki opuszczą boksy
to od razu są upaćkani błotem.
Przydałoby się go osuszyć, ale
niestety nie możemy mieć wszystkiego.
Zmienia się pogoda, ale nie tylko
ona, chłopcy także. Bohun zaczyna
pokazywać, że też ma charakterek i
w końcu pokazuje, że jest ogierem.
Energia go roznosi, bryka, fika,
kombinuje dużo, ale tylko gdy jest
na lonży. W boksie nadal jest przytulaśny
i jak wyjdzie na dwór na świeżutką
trawkę to też zachowuje się bez
zarzutu. Eden natomiast zmienił
się na lepsze. Zawsze był wredny w
boksie. Potrafił podłapywać zębami,
kopać i wiecznie kładł uszy, a teraz?
Stał się bardzo kochany. Uszka kieruje
prawie cały czas do przodu, chce być
głaskany, nie broi, bez problemu
można go wyczyścić i osiodłać, a
wcześniej były problemy z zakładaniem
ogłowia. Zajmowało nam to czasem
kilkanaście minut, bo jak taki gigant
weźmie głowę w górę to niewiele
można zrobić, nawet we dwójkę.
Po jego zmianie radzi sobie z nim
bez problemu jedna osoba i nie
trzeba żadnej pomocy drugiej. Pod
siodłem też się zmienił. Zaczyna o
wiele lepiej współpracować. Nie
szuka już tylu możliwości ucieczki
przed pracą, chce wręcz pracować.
Jest o niebo przyjemniejszy niż w sezonie
jesienno zimowym. Jestem z niego bardzo
dumna.
Boni był ostatnio pod siodłem, ale
pod właścicielem, bo nas nie było.
Pan Darek mówił, że się trochę
pobuntował, ale później odpuścił.
Także myślę, że będzie można zacząć
z nim porządnie pracować. Będę szukała
na niego chętnego kaskadera, bo Estera
cały czas zajmuje się Edenem, a ja
przez dłuższy czas nie mogę jeździć.
Spodziewam się dziecka, więc teraz
mam ogromne ograniczenia w pracy z
końmi. Wsiądę dopiero, jeżeli dobrze pójdzie,
w sierpniu. Tak strasznie tęsknię za jazdami!
Ale cieszę się, że w moim życiu zagości
nowa osóbka. Następny jeździec będzie
rósł. No, więc szukam chętnej osoby
na pomoc w zajeżdżaniu Bonia.
Byle pogoda nam cały czas dopisywała! :)