No i co? No i dupa. Znów nie
byłam u dzieci, bo nie było mnie
na noc w domu i jak wróciłam,
po słabo przespanej nocy,
to była już prawie 15, więc wiadomka,
że o tej porze nie ma sensu iść do
chłopców, bo jest już ciemno, a
oświetlenia brak... Jeju, znów
będą się opierdzielać na wybiegu.
A z pogodą jest coraz gorzej. Mam
tylko nadzieję, że nie będzie
duzo gorzej z podłożem u
miśków, bo nie da się wyrobić...
Tęsknię za miśkami! :((