Wracam po takiej długieeej przerwie.. Myślę, że mi wybaczycie..
W tym tygodniu byłam załamana i chyb pozostane załamana do końca życia.. :'(
Krótko mówiąc - zmarła moja przyjaciółka, zgineła w wypadku :'( Choć miała 13 lat to całe życie stało dla niej otworem.. To dla mnie szok :( Kochała konie i razem spędzałyśy czas w stadninie, miałyśmy nawet jechać w piątek do koni, jednak w czawartek (w Boże Ciało :( :( :( ) miała wypadek, wylądowała w szpitalu :'( Mózg jej obumierał, ale serce dalej biło.. jednak po kilku dniach zmarła. To był dla mnie ogromny szok. Nigdy jej nie zobaczę, nigdy nie będziemy rozmawiać i nigdy nię będziemy się zachwycać jazdą i końmi które kochałyśmy :'( A w poniedziałek była, pisała test. Źle jej nie poszedł. A tu takie nieszczęście ! :'( Tak mi jej brakuje... Wczoraj był jej pogrzeb.. Widziałam w jej ciało w białej trumnie(przed różańcem była otwarta).Tego widoku nigdy nie zapomnę. Kochana Kamila <3 Nigdy Cię nie zapomnę. Kiedyś się spotkamy w drugim świecie.. i będzie jak dawniej.....