Co by tradycji stało się zadość... Mielno :) To nic,że każda balowała za swoje pieniądze haha.
Niestety w tym roku tylko na weekend,bo ogranicza nas praca, ale było lepiej niż można sobie wyobrazić.
Pełen spontan, a na miejscu masa zabawy, wspomnień,ludzi i śmiechu. Szkoda tylko,że reszta ekipy dojechała dopiero następnego dnia.
Tego wyjazdu i drogi powrotnej nie przebije nic ! Podobnie jak zeszłotygodniowego melo życia z Monią. Co tam się działo !
Dobrze,że mamy klimę w pracy ... tylko migdałki się buntują.I tak lubię lato. Dalej, środa i moja lovka wraca :)))