Hej sorka że nie pisałam ale byłam zajęta bo spałam u Ali i nie miałam jak pisać...Było super robiłyśmy foty i mini sesje zdjęciową skakałyśmy też na łóżku i robiłyśmy fotki w skoku...Było super fajnie się bawiłyśy ,a na kolacje zjadłyśmy kanapeczki z pasztetem...Jak wstałyśmy to na śniadanie zjadłyśmy parówki potem się ubrałyśmy i pojechałyśmy na konie.Puźniej po koniach Ala do mnie przyszła i miała u mnie spać no ale niestety niemogła ale za tydzień śpi u mnie...Dzisiaj z rana pojechałyśmy z moją mamą i Kacperkiem na konie...Poszliśmy wszyscy do Ozanki ale amor podbiegł do Ali stanoł dęba walną ją w oko i na dodatek przebiegł po niej;(((( Puźniej cały czas trzymała wode zimną żeby opuchlizna zeszła troszke zeszła ale jeszcze zostało (biedactwo)...Puźniej pojechaliśmy do mnie i jej dałam lód żeby sobie przyłożyła...Potem poszła razem z Kacprem do domku a ja na obiadek do dziadka... teraz pisze na blogu i to wygląda na tyle narqa