Pyszczek :*
No i moje plany częstszej jazdy szalg trafił bo znowu jestem chora...Chyba 4 raz od początku września.
Najszybciej wsiądę pewnie w sobotę a tym samym grubas od dwóch dni się pasie.
W ogólę jak chodziła ostatnio dzień w dzień to w jeden dzień nie miała siły iść w następny cały czas chciała galopować.Ostatnio strasznie do pchania była i jakiś sztywny galop miała zsiadłam zobaczyć czy nic się z nogą z nowu nie dzieje i chciałam ją przegonić.Machnęlam batem raz nawet za nią nie chodziłam a ona po calym maneżu latała jak głupia takim galopem,że myślałam,że się wypierniczy na zakręcie zatrzymala się dopiero po paru dobrych minutach.Wredota mała xD
Mam nadzieję,że jak najszybciej będę się na tyle czuć żeby do niej jechać nie mowiąc już o kolejnych zaległościach w szkole...
+Kupię żel pod siodło