Uwielbiam to miejsce
Wulkan zaskakuje. Skoczył z galopu na pierwszą faze, na wolności, przez wolnostojącą, jak dla niego, bardzo dużą przeszkodę ;')
Z góry też poprawa. Zagalopowania od energi to jedno ale zagalopowanie na dobrą nogę od sygnału i to jeszcze w linii prostej to już nie Wulkan.
Troche smutno. Tak długo się starać, szukać sobosobu, a kiedu już wszystko wydaje się zmierzać do sczęśliwego zakońćzenia...nagle okazuje się że wszytko na marne. I gdzie tu sprawiedliwość?