sobota, 2 stycznia 2010
Siedzę i czekam na księcia. Księciu zaraz przyjdzie wraz z zastępami młodych chłopców w bielutkich sukienkach. Jak aniołki. Skrzydełka ziemscy rodzice odcięli decydując się na ich posiadanie. A mogli zostać słodkimi amorkami i siać miłość wraz z pożądaniem. A tutaj muszą się zmagać z obowiązkami zadanymi przez ten świat, który brutalnie zasypuje ich obrazkami +18 i wiadomościami o kolejnych ofiarach zła. I odpowiedzialnością. Tak mi przykro. Bóg was aniołki wygonił, byście dali temu kres, zebrali podobnych do siebie i zdusili ten terror. Za wiarę. Ale macie wolną wolę i możecie się zaćpać gdzieś w ciemnym kącie, przeżyć stosunek, by następnie opróżnić swe wnętrze. Bóg zapłać, że muszle toaletowe zostały idealnie dopasowane do waszych głów. I to wszystko w rytmie brutalnego ebm. Jeszcze przed snem, by dać radę zasnąć i jeszcze rano, by mieć siłę stać. Pomagasz złu czy jesteś ze mną? Deklaruj się, po której jesteś stronie.