Dzisiaj dopadł mnie bardzo zły humor. Nawet nie pomyślałam o porzuceniu ćwiczeń, ale zrobiłam jedno wyzwanie, a efektów jakby brak... :c Nie mam ochoty i sił się tak katować, żeby nic z tego nie wyszło. Eh... Postanowiłam sobie, że w dni, gdzie robimy trening z Mel B zrobię brzuch (wymiennie z abs, bo do niego jestem przyzwyczajona juz :)), pośladki, nogi i cardio 15 min również z Mel B. I szczerze mówiąc nie widzę tylko sensu ćwiczeń z tą Tiff, bo one coś w ogóle dają?! : o Mnie jedynie boli kręgosłup i miałam kolkę po nich.
Zmotywujcie mnie jakoś, błaagam!