Dzisiaj byłam u pani pielęgniarki w szkole i poprosiłam ją, żeby mnie zważyła i zmierzyła :) Okazało się, że w ubraniach mam 72 kg i mierzę 169 cm wzrostu... Myślałam, że jakoś urosłam, a tu dupa D: Chciałabym mieć z 174 conajmniej, eh :c
Dodatkowo moim celem jest teraz 65 kilogramów... Myślę, że te ćwiczenia, które robiłam do tej pory coś jednak dawały. Ale dzisiaj zjadłam frytki i jest mi przykro z tego powodu, haha.
Macie jakieś podobne wyzwania do tego robionego przeze mnie? Bo to się powoli kończy a nie wiem co ćwiczyć! :c