taaaaaaka wkurwiona.
Nie nawidze oszustwa, to jest coś za co mogłabym zabić człowieka. Na ch*j kłamać i oszukiwać? TAk łatwo jest powiedzieć, słowa są tak puste. Nikt nie wie jak się czuje nikt. Każdy tylko mówi to swoje "zdanie" pocieszające niby podobno. Zawsze uczono mnie żeby patrzeć na siebie swoje uczucia. A dzisiaj rzuciły się słowa o innych osobach że dawają radę, i co teraz niby ma mnie to obchodzić? W końcu K*rwa ja to nie inni.