Ostatnie weekendy spedziliśmy sobie na zawodach
na Nakielskiej i w Żołędowie
i mimo spadniętych kilku drągów
i nawet jednego prrrry przed przeszkodą
...to zadowolone jesteśmy!
I jestem najlepszym przykładem,
że Nke można przejechać z prawie wybitym palcem :)
Zdjęć nie pokaże, bo sie wstydze :P
ale ciotka Frezia nad stojakami latała :)
Ostatnie 3 dni w domu i ruszamy na podbój stolicy!
Mam tylko 2 problemy -
jak ja spakuje dorobek swojego życia i jak odchorować sie w 3 dni?
Ale strój kuński biore - może i sie przyda :)