kolejny raz to samo? kolejny raz zawiedliśmy się na sobie? co z tego, skoro mimo wszytkich błedów wracamy do siebie bez zaufania? po co? z miłości? z przyzywaczajenia? nie wiem, nie mam pojęcia, chyba nawet nie chce wiedzieć. ciekawe kiedy sie zmienimy, kiedy będzie dobrze tak w stu procentach ! kiedy będziemy sobie tak "na maxa" ufać, bez żadnych wątpliwości...