zastanawiam się, co z tym, co z sobą zrobić. z każdym zdaniem pisze mi się coraz trudniej, zupełnie tak, jakbym już nigdy nie miała wrócić do siebie tamtej, do tamtej, o której opwiadadałam Ci w kuchni o pierwszej w nocy, nerwowo paląc papierosa. z każdą notką jest tylko więcej popiołu w mojej klawiaturze, from ashes to ashes. wszystko się zmienia, jak w kalejdoskopie, więc gdy mówię, że u mnie po staremu, najwyraźniej kłamię. nic nie jest po staremu i nic już takie nie będzie. desperacko szukam przyczyny, dla której mogłabym się nie rozpłakać. nigdy nie czułam się tak niepewniewe własnej skórze. nie wiem już nic, wszędzie same pytania, na które nie mogę znaleźć odpowiedzi, ani siebie w tych pytaniach nawet odnaleźć. dzięki za czytanie tego chłamu, chłopcy, tej sterty bzdur, dobrze jest pisać, kiedy wie się, dla kogo, bo dla siebie już chyba nie potrafię.
fink nieustannie od wczoraj towarzyszy mi w samotnych papierosach, samotnych śniadaniach, samotnych kolacjach, samotnych łzach, samotnych...
14 MARCA 2022
5 GRUDNIA 2021
3 LIPCA 2021
25 LIPCA 2018
17 LIPCA 2018
12 MARCA 2012
31 GRUDNIA 2011
29 GRUDNIA 2011
Wszystkie wpisy