Prosze Cie, prosze powiedź coś, powiedź, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży...
Co się z wami do k***y stało ? Nie poznaje was ! Je*ani egoiści ! Najlepiej nasrać i zgonić na kota.
Nie mam już sił, jestem cholernie zmęczona. Nie dość, że wykańczam się fizycznie to psychicznie...W piątki już ledwo trzymam się na nogach i zasypiam prawie na stojąco, ale to nie jest problem, wyśpię się po śmierci, prawda ? A tak w bliższej przyszłości to tak chociaż w weekend.
Ale to co się dzieje w głowie to Meksyk, nie wiem co mam już z tym wszystkim zrobić. Dałabym wszystko za to żeby to był już ostatni rok szkoły, żebym mogła je*nać to wszystko w cholerę, żebym mogła wyjechać, odciąć się od wszystekiego i od wszystkich. Wiem, że uciekanie od problemów to nie jest rozwiązywanie problemów, ale czasami już na nic innego nie starcza już sił.
Po tych, którzy mieli być na zawsze nie mu już nawet śladu, a jak jeszcze jakieś są to chyba najwłaściwszym będzie je zatrzeć.
Mówią żeby nie palić za sobą mostów bo nigdy w życiu nie wiesz kogo pomocy będziesz potrzebował, ale cóż...
Jedyne chyba co mnie tu teraz trzyma to ta cholerna szkoła i szkoda mi zmarnować tych 3 lat, które i tak już są zmarnowane, więc rok to już chyba nie będzie problem ? Chociaż czuje, że to będzie najgorszy rok...najgorszy, najgorszy w całym życiu.
Podobno żeby coś osiągnąć trzeba odbić się od dna, ale jeśli jesteś na tym dnie za długo to zapuścisz korzenie...
Z racji tego, że jestem głupia i naiwna wierzę, że powiesz, że będzie dobrze, wierzę, chociaż nie wiem czy tego chcę.
Ile razy straciłeś coś ?
Ile razy wierzyłeś, że coś już znalazłeś ?
Miałaś nie płakać, miałaś być twarda,
Co z Tobą jest ?
Miałaś nie tęsknić, miałaś już nie śnić
Zapomnieć mnie
Miałaś nie płakać, świat poukładać
Żeby miał sens
Łatwo mówi się - ja wiem
No właśnie, miałam...