święta zawsze były ciężkim okresem, kiedy mój introwertyzm i anhedonia przybierały na sile, tak jak na sile przybierał napływ ludzi w centrach handlowych i na ulicach tego smutnego jak pizda miasta; mroczne poranki i wieczory, a między nimi dni szare jak szara karta kodaka i zajęcia, które z każdym tygodniem coraz mniej mnie interesowały; w tym roku marazm na dobre zalęgł się w zakamarkach mojej duszy, nie pozwalając opuścić mi łóżka o te kilka razy za dużo, dlatego jadąc jutro tramwajem do domu rodzinnego w znienawidzonym Zadupiu będę zastanawiać się jakie kroki podjąć, kiedy, mówiąc kolokwialnie, wyjebią mnie z Uczelni, co jest w zasadzie nie uniknione - w kazdym razie, kwestia zaliczenia przeze mnie semestru zimowego na chwilę obecną graniczy z niemalże z cudem, jeśliby wierzyć słowom asystentki z pracowni malarskiej; no cóż, złe wybory są domeną człowieczeństwa
https://www.youtube.com/watch?v=t2vqhWZyrwM&feature=share
20 MAJA 2016
7 STYCZNIA 2016
29 GRUDNIA 2015
24 GRUDNIA 2015
23 GRUDNIA 2015
14 GRUDNIA 2015
11 GRUDNIA 2015
1 GRUDNIA 2015
Wszystkie wpisy