siódma dwanaście w poniedziałek
miejski sunie powoli przez śródmieście
(smutne jak pizda miasto o tej porze wydaje się być bardziej szare niż zwykle)
śnięci ludzie obserwują się nawzajem nieobecnymi spojrzeniami
mijamy centrum handlowe - opustoszałą wczesnym rankiem świątynię konsumpcjonizmu
za dwie albo trzy godziny parking zacznie wypełniać się samochodami
karmiciele własnych ego rozpoczną nowy tydzień na głodzie wrażeń
mój osobisty umysł układa dla mnie bezsensowne ciągi przyczynowo-skutkowe
zwłaszcza po nieprzespanej nocy jest mi wszystko jedno
doom w słuchawkach nabiera ponurego rozpędu
poranki takie jak ten powinny zostać zdelegalizowane
20 MAJA 2016
7 STYCZNIA 2016
29 GRUDNIA 2015
24 GRUDNIA 2015
23 GRUDNIA 2015
14 GRUDNIA 2015
11 GRUDNIA 2015
1 GRUDNIA 2015
Wszystkie wpisy