Jestę Pulpetę.
Jeju, Zielona Szkoła. To było coś cudownego. Te pięć dni niby krótkie, ale jednak przewspaniałe. Uśmiech mi nie schodzi z ryja do dzisiaj. Narobiłam głupot, ale nie będę niczego żałować. Uświadomiłam też sobie po części jaką osobą się stałam przez ten rok. Może według innych nie zmieniłam się na lepsze, ale mi właśnie o to chodziło, żeby nie być koniecznie dobra.
Co tam się działo? Było grubo. Zaczynając od kajaków, opierdalałam się, śpiewaliśmy z Norbertem ''Chwalcie łąki umajone'', ''Idzie mój Pan'', Elvis mnie wrzucił w błoto, w aquaparku było dla mmie za wysoko, wsyscy nosili mnie na rękach, śmiali się z Zajączka, co jest już tradycją, Adaś, który wypił 3 kawy i zasnął, Seweryn i jego pomalowane paznokcie, Rosiaczek i stolec, muza z dobrym bassem, całowanie z paduszkami, spanie na podłodze, halucynki, po których wszyscy płakali, codzienne zamawianie pizzy i Adaś, który wyciął z kartona chuja, gry w chuja, w kenta, Asterix i Obelix, problemy sercowe, białko, którego wypiłam pół butelki i miałam wojnę w żołądku, pakowanie już pierwszego dnia, gołe klaty chłopaków, lunatykowanie Adasia u nas w pokoju i moje chrapanie (ale ja nie chrapię, o nie) i wiele, wiele wspomnień, z najlepszej zielonej ever !<3
Nie obyło się bez wpadek, ale oczywiście ja mam zawsze najbardziej przejebane.
Teraz czekam tylko, aż sprawa ucichnie i będzie w porządku.
A jutro chce zdjęcia z Zielonej !
Nie przejmuj się porażkami, przejmuj się szansami które tracisz, jeśli nie próbujesz.
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Bełkot downwardspiral;) pati991back on my feet brienneJa :) nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24