Historyjkaaaaaaaaa
Dobra, jezeli chodzi o daty to z moich wakacjii pamietam tylka jedna ... 10 sierpnia.. tamtego dnia musialem wrzucic na youtube teledysk mojego klietna - Polskiego ... taaaak ... niech pomysle
klopot w tym ze tego ranka - 10 sierpnia przyjechalem na Litwe. Moglo tez byc dzien wczesniej ale bachory w jedynej w Lidzbarku kafejce napalaly w Tybiee.
9:10 ... Po nocnej podrózy jestem w Wilnie, pogoda extra, nie spalem bo szlifowalem rosyjski z kolezanka Litwinka. Jestem na Vilnius stotis z 30 kg bagazem i dyskiem twardym na którym byl teledysk.
9:28 ... taksówka do Akropolisu, no bo nie wiedzialem jeszcze ze sa az TAK drogie.
9:50 ... Akropolis, czekam na pania w dziale informacjii, która nigdy sie nie zjawi
10:14 ... znalazlem kawiarenke, juz siadam, juz jestem ale okazuje sie ze nie mam kontaktu aby zasilac dysk twardy.
10:15 ... Taksówka do Europy (zdjecie), dwie ulice dalej a place tyle co z dworca do Akropolisu.
10:30 ... Nie ma tu kafejki ... tez nie ma po drugiej stronie w Uniwermagu, za to jakas mila pani radzi mi poszukac w Akropolisie. Super.
11:00 ... stracilem poczucie czasu, moze byc tez pierwsza. 34 stopni w cieniu.
12:00 ... Dowloklem sie do stacjii trolejbusem przez moje kochane miejsce urodzenia - Wilno. Jade do dziadków zanim zaczna sie o mnie martwic.
15:00 ... Szklary, 55 km od Wilna, ale moze tez 41, nie pamietam, jestem u dziadków i ide spac. Nie spalem juz od 30 godzin a jeszcze musze wracac do Wilna.
17:00 ... Wmawiajac sobie ze jestem wyspany pije kawe.
Climax historii jest równiez dlugi, komp mi wlasnie muli, wrzucenie na youtube teledysku sie udalo, w notbane tej samej kafejce w Akropolisie, tym razem z plyty. Pozdrawiam