Każdy ma swoją wersję.
Swoje zdanie.
Przecież to nic złego.
Ocenianie jest na porządku dziennym.
Historia powtarza się po raz setny.
Każdy się wpieprza ,bo tak mu pasuje.
Myśli ,że poznał sytuację z jednej strony.
A tak naprawdę nawet nie wie o co chodzi.
Który to już raz ?