Co zrobiłam? Mogłam uciec z tonącego statku. Chciałam pomóc, ale każdego zraniłam. Czuję ciężar świata na mych barkach. Czasami twoje dobro nie jest wystarczająco dobre. Wszystko, czego dotykasz, wali się. Moje intencje wszystko rujnują. Chcę jakoś je naprawić. Ile razy mam próbować, by się udało? Mogę znów zacząć z nadwątloną wiarą, bo przeszłości nie naprawię. Muszę stanąć naprzeciw mych błędów. Jeśli zmądrzeję i się umocnię, uda mi się. Zaciskam pięści i ciskam w powietrze, bo czasami życie nie jest fair. Pomyślę życzenie, pomodlę się. W końcu ktoś pojmie, jak bardzo mi znależy.
Wszystko się zmienia.
:(