Witam po długim okresie nieobecności.
No i co ? Koniec wakacji, nieustajacych melanży,nowych znajomości,codziennego rozpoczynania dnia od boskiego szlugtajmu i wiecznego chillu. Szkoda. Bywało lepiej,gorzej, ale i tak było zajebiście. Troszkę się pozmieniało. Troszkę ubyło, troszkę doszło.
Rozpisałam się podsumowując jak było, ale pomyślałam że to pierdole i na chuj będe to tu pisać ? Bo przecież wystarszy tylko podejść i zagadać.
Oficjalnie dziękuję za ten pięknie przeżyty czas !
taka piękna wersja
"Nie ufam nikomu, kocham tylko tych, co na to zasłużyli"