Ha :)
99 vs UŚ - 4:0 :)
Mogę chyba być z siebie oficjalnie dumna :) Nawet praktyki udało mi się załatwić, więc ogólnie jest pozytywnie, mimo tego, że nóg nie czuję, głowa mnie boli, a sukienka ma ewidentnie za głęboki dekolt w stosunku do moich... hmmm... gabarytów, przez co pół dnia koncentrowałam się li i jedynie na tym, żeby mi to i owo nie wystawało xD
A, i nie ma to, jak w ukrytym sklepie wypatrzeć bluzkę z tekstem dosyć mało znanego ogólnie, acz lubianego kawałka - bo w końcu mimo że to co na zdjęciu zawiera przerażającą ilość literówek, a w jednym miejscu nawet wers jest ucięty w połowie, to mimo wszystko dalej jest to 'Blame It On The Love Of Rock'N'Roll' ;)
A w pasażu w katowickim Supersamie są oryginalne czeskie Lentilky i niemieckie kocie języczki - mniam :) I tak, nie mam siły na nic ambitniejszego, wybaczcie :)