Uchhh.
Majówka się kończy,a ja nie wypoczęłam nic a nic *-* I pewnikiem już nie wypocznę. Tryb sesyjny niestety mode on, przynajmniej w teorii, bo słówka z angielskiego / nauka o państwie i prawie / cokolwiek innego uczelnianego wychodzi mi już uszami i najcjętniej robiłabym wszystko, byle by tylko nie siedzieć przykutą do biurka i komputera. Jeszcze trochę, to na oba te sprzęty nie będę mogła patrzeć *-*
Jakkolwiek to debilnie nie zabrzmi, mam chyba jakiś życiowy zawias. I byłoby świetnie, gdyby wieszcie minął, bo ja już tak nie mogę *-*