Dziś ślą na detoks, jutro wyślą na OIOM.
Dziwne rzeczy się dzieją, przyjaźnie się pierdolą,
Laski chcą miłości, mówią to wibratorom.
Tu na rewirach dziwne rzeczy się dzieją,
Zawsze ktoś przegiął i nikt się nie przejął.
Na telefonach z Peją dzieciaki na murkach,
Nic nie rozumiejąc powtarzają kurwa.
Kurwa, wkurwia mnie brak zrozumienia,
Podwórka to studia tych co grzeją temat.
Powtórka z południa, pod wieczór i z rana,
Dlatego trzeba robić rap i się nie przyzwyczajać.
Droga będzie długa, nie wiem czy dasz radę wrócić,
Czy lepiej się upić i osiągnąć parter,
To nienormalne, gdy twarz spotyka się z asfaltem.
To nie Compton, ani Brooklyn, Bronx,
A gdy się robi ciemno wiedząc że trzeba kumpli wziąć, zawsze,
Ślady zatrzeć gdy sie zadrze.
W reprezentacji dziwnych zdarzeń bylibyśmy w kadrze już.
Na kartce tusz to Spec i Hucz,
Cięte sample, pojadę na nich wszerz i wzdłuż.
Weź i skrusz, potem w bletki włóż i podaj typkom,
Palcie jazz, czujcie funk jeśli jara was ten hip hop.
Oj Sis Sis wybaczam