photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 LIPCA 2012

Narkomania.
Narkotyki mają różne kształty.. Tabletki, płyny, proszki. Bierzesz je raz, następnego dnia twój umysł oczekuję większej dawki, to zwiększa się z dniem. Coraz większe uzależnienie. Znajomi, rodzina, przyjaciele nie wiele zauważają. Mówią tylko 'Chyba źle spałeś..? Bo masz takie dziwne oczy. ' co robisz? Przytakujesz. Rodzice dają Ci niewielkie kieszonkowe, na początku starczyło..ale po jakimś czasie chciałeś większe kieszonkowe, bo starczyło Ci tylko na jeden raz. A tak to starczy Ci na cały dzień. Twoje oczy z czasem stają się czerwone. Nie cieszy Cię już fakt z tego, że bierzesz przed lekcjami, przed imprezą. Dajesz sobie w żyłę. Odczuwasz ulgę, bo zażyłeś 'tlen'. Dostałeś towar. Bierzesz lustro otwierasz torbeczkę z białym proszkiem. Wysypujesz na lustro, wyciągasz żyletkę i powoli przesuwasz ostrzem żyletki po białym proszku. Zajmuję Ci to przeważnie piętnaście-dwadzieścia minut. Proszek staje się jak cukier puder, tak dobrze posiekany. Rozdzielasz żyletką na dwa paseczki. Wydłużasz je, robiąc na długość 8 centymetrów. Kładziesz żyletkę obok, no może dalej aby sobie nie zrobić krzywdy. Bierzesz rurkę, jeden koniec do jednej dziurki od nosa, a drugi koniec przykładasz do początku białek kreski. Bierzesz głęboki wdech i cały pasek ląduje w dziurce od nosa, robisz to samo z drugą. Resztę białego proszku rozprowadzasz po dziąsłach w ustach. Sprzątasz i wychodzisz z domu. Po jakimś roku, sprzedajesz wszystko z domu aby mieć na prochy. Na cokolwiek.. Aby nie czuć głodu. Przyjaciele zauważają, że jest z Tobą coś nie tak. Ale Ty zaprzeczasz, mówisz że ostatnio źle sypiasz. Po co kłamiesz? Wiemy jak jest. Ja i Ty. Jestem narkotykiem, zażywasz mnie codziennie. Jest ok. Ale musisz zwiększyć dawki. Dajesz w żyłę, robisz sobie blizny. Są fajne. Baw się nimi. Rodzice pewnie się skapnął, że coś bierzesz nie daj się po sobie poznać. Nie, nie bierzesz! TRZYMAJ SIĘ TEGO. Bierzesz każdego dnia, mówiąc rodzicom, że znalazłeś coś fajnego na allegro i chcesz to kupić. A tymczasem, zamawiasz kolejne towary. Proszki, tabletki jako cukierki, które pożerasz wielkimi ilościami, płyny do strzykawek aby dać sobie w żyłę. Z roku na rok stajesz się narkomanem, kupujesz, sprzedajesz, zarabiasz. Masz na prochy, żyć nie umierać. Po pięciu latach prochów, pojawiają się komplikacje.. Drżysz jak nie weźmiesz, ciągle coś musisz brać. Bierzesz cholernie wielkie działki. Dziwią Ci się nawet starsi narkomani. Nie obchodzi Cię to, robisz swoje. Miałeś przecież kilka zapaść, ale wychodziłeś z tego. Dasz radę. Poszedłeś na odwyk, siłą rodziców, którzy przyłapali Cię jak brałeś. Nie masz wyjścia. Jesteś na odwyku. Ale spokojnie, zanim Cię przeszukają idź do łazienki. Wsadź sobie w podeszwy od butów kilka torebeczek białego proszku, takiego którego potrzebujesz. Tabletki wsadź do torebeczki po jakichkolwiek cukierkach. A rurkę? Spokojnie, zrobisz sobie z czegoś w pokoju. Podchodzisz do tego co sprawdza, dotyka Cię. Spytał czy masz kaszel. Kaszlnij! Przeszedłeś z tabletkami..sorry cukierkami. Dajesz rady przez kilka dni. Towar Ci się skończył, masz tabletki.. Zjadłeś wszystkie w piętnaście minut. Zauważają, że w nocy się trzęsiesz. Nie potrafią Cię uspokoić. Ktoś zakablował, że brałeś. Po Tobie. Zaćpałeś.

- Czego chcesz?

- Przepraszam, że Cię obudziłem.
- Nie spałam.
- Co za szczęście.
- Możesz mi powiedzieć co tu robisz?
- Musiałem się z Tobą zobaczyć.
- Ponieważ...?
- Uspokajasz mnie. Lepiej się czuję siedząc na krawężniku przed Twoim domem niż gdziekolwiek indziej na świecie.
- Przestań, dlaczego nie mogłam mieć normalnego chłopaka? Zwykłego faceta, który nie byłby wariatem?
- Wszyscy tego pragną ale taka miłość nie istnieje.
- Wejdź, tylko postaraj się wyjątkowo nie być sobą.
- Obeszlibyśmy się bez Twoich życiowych mądrości.
- Może...
- Ciasno tu. Chodźmy na spacer
- Jest czwarta rano. To jakieś szaleństwo. Nie uważasz?
- Jeśli potrzebna Ci wymówka...
- Niedługo otwierają piekarnię na rogu. To będzie całkiem normalne. Udamy wielbicieli ciepłych rogalików
- Okej. :)

Ktoś zapytał mnie kiedyś jaki jest sens w płakaniu Ja to wiem i bliskie mi osoby też doskonale się na tym znają. I kto nigdy na prawdę nie płakał i kto nigdy nie cierpiał, nie zrozumie, jak bardzo boli każda kolejna łza. Jak z każdą łzą odpływa kawałeczek nadziei. I nikt nie zrozumie ile znaczy każda rozmowa i jaką wagę mają poszczególne słowa, nikt kto nie był na skraju przepaści i nie poczuł, że powoli spada Kto nie utracił choć na chwilę poczucia godności, kto nie wie co to znaczy nienawidzić siebie i nikt kto patrząc w lustro nie miał uczucia, że patrzy na złudzenie. Nie zrozumie nigdy, co to znaczy płakać i być smutnym. Żeby to zrozumieć trzeba to poczuć. Tak wielu nie potrafi czuć


Szła ulicą, starając się zrozumieć, co tak naprawdę się z nimi stało. Wracały wspomnienia. On siedzący na drugim końcu ławki. Ona wpatrzona w czubki własnych butów i moment, w którym usłyszała najważniejsze słowa, świadczące o tym, że to koniec. Puściły jej emocje.

Wbiegła po schodach do szpitala. Zdyszana, zapłakana i pełna strachu podbiegła do recepcjonistki. Chaotycznie tłumaczyła, co się stało. 'Mój brat, brat przyjechał, znaczy...Przywieźli go, miał wypadek na motorze. Jak? Jak on się czuje? Dobrze? Już dobrze?' Pielęgniarka pociągnęła dziewczynę na krzesła pod ścianą. 'Spokojnie. Chłopak ma właśnie operację. Zaraz przyniosę kawę, dobrze?' Kiwnęła głową, choć wcale nie miała ochoty pić. Po dwóch godzinach siedzenia w tej samej pozycji. Otworzyły się drzwi i zobaczyła lekarza w białym kitlu. 'I jak? Co z nim? Co z moim bratem?' Lekarz nawet nie popatrzył jej w oczy. 'Przykro mi. Robiliśmy, co w naszej mocy.' Minęła go. Wbiegła na salę operacyjną. Zobaczyła, że leży przykryty białą płachtą. Podbiegła do szyby. 'Jak...Co...Co Ty zrobiłeś? Co Ty najlepszego zrobiłeś?' Upadła na posadzkę. Czuła bijący od niej chłód. 'Dlaczego?' To pytanie powtarzała w kółko, jak mantrę.

Wystarczy mini, uśmiech słodki, głęboki dekolt, oczy kotki. Na takie chwyty się łapiecie, manipulować się dajecie. Każda to umie, ma to w genach. Taka niewinna, w sercu hiena...
Klaudia :)



Komentarze

dawajliza Świetne ;D Klikam *fajne* i zapraszam do siebie ;D ^^
Dodasz ?
14/07/2012 14:48:57
annna97 <33
06/07/2012 16:48:32
rutemadchen Mega ;d
05/07/2012 22:04:26
~weronika super :)
05/07/2012 12:14:00
wiki1920 Świetne ! : ) :*
05/07/2012 0:48:13