Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
Wczesny ranek , promienie słoneczne wpadały przez szczeliny między zasłonami , ona nie spała całą noc , z niecierpliwością czekała na to by znów Go spotkać. Ostatni raz widziała Go rok temu , w wakacje gdy była na wsi u rodziny. Z niecierpliwością czekała na dzisiejszy dzień. Chciała z nim pogadać , on nie odzywał się do niej w ostatnim czasie. Była już spakowana , ubrała się i zniosła walizkę na dół. Mama czekała na Nią ze śniadaniem. Nic nie zjadła , była za bardzo podekscytowana. Tata odwiózł ją na stację , do przyjazdu pociągu było trochę czasu , siedziała na peronie i czekała. Nareszcie , głośna maszyna zatrzymała się ona wsiadła do Niej szybko , chciała już być na miejscu. Podróż nie była długa , ale bardzo męcząca. Jest już na miejscu. Wysiada z pociągu , ciocia przywitała ją szczerym uśmiechem , poszły do auta. Już nie daleko ; ciągle powtarzała w myślach . Chciał już Go przytulić , zatopić się w czułym pocałunku , a potem wygarnąć mu to , że nie dzwonił do niej prze ostatnie pół roku. Była już u celu , auto się zatrzymało , ona wybiegła z Niego jak oparzona. Pobiegła do Jego domu , nie było Go . Szukała dość długo , ale nie mogła Go odnaleźć. Wyczerpana całym dniem udała się na polanę i stało się. On i ona - nie znała tej dziewczyny , ale już jej nienawidziła , bezczelnie obcałowywała jej chłopaka , a on nie był jej dłużny . Podeszła do Niego i nic nie mówiąc uderzyła Go w twarz. Jak mogłeś ? - spytała ze złością. On nie wiedział co ma jej odpowiedzieć , a ' tamta ' przyglądała się wszystkiemu z boku. - Nie chcę Cię znać - wykrzyczała mu prosto w twarz i uciekła. Była załamana , nie chciała już żyć , nie miało to już żadnego sensu . Poszła tam , na ten ogromny most , był już pewna . Nie mam innego wyjścia . Spojrzała jeszcze tylko na zachodzące słońce lekko przymrużając oczy. Wdrapywała się na barierkę , gdy usłyszała czyjeś kroki , to on , ale był już bez ' tamtej '. Ze Łazami w oczach biegł w jej kierunku .- Błagam tylko nie rób niczego głupiego . - Ja , głupiego ? - powiedziała dość ironicznie - to Ty zniszczyłeś mi życie , jak możesz mi mówić , że to ja robię coś głupiego . - Ale to nie tak , ja z Nią tylko .. to nic nie znaczy , liczysz się tylko Ty ! - powiedział do Niej , przyciągną ją do siebie i objął swymi silnymi rękami .Jego objęciach czuła się tak dobrze , ale nie chciał mu na to pozwolić , nie mogło przyjść mu to tak łatwo. Uwolniła się z Jego objęcia. - Proszę daj mi chociaż wytłumaczyć - spojrzał na Nią z nadzieję .- Ale tu nie ma nic do wyjaśniania . - powiedziała do Niego i odbiegła zostawiając Go samego , tam na moście. Wróciła do domu , nocowała u cioci , poszła do pokoju gościnnego , rzuciła się na lóżko i płakał jak mała dziewczynka. Brakowało jej Go , ale nie umiała mu wybaczyć , jednak nadal Go kochała . Było już późno , ok. 3 w nocy , usłyszała walenie w okno balkonowe. Wstała łóżka , był dość speszona , ale postanowiła je otworzyć . Na balkonie stał On , z małym bukiecikiem polnych kwiatów w ręku. Ona już nic nie mówiła , wpadła wprost w Jego ramiona i zatopili się w czułym pocałunku . Teraz będzie dobrze - powtarzała w myślach ; Jakie to szczęście , że ją mam - przewijało się w Jego głowie . | aut. Ja .