photoblog.pl
Załóż konto

Granice Zagubienia 46

Granice Zagubienia 46
-Jesteś jeszcze w mieście? -zapytałam na wstępie, boże nie wierze, że ja to robię.
-Tak a coś się stało ?- zapytał dziwnym głosem.    
-Zaraz będę u Ciebie w biurze, mam poważny problem. - wyszeptałam i biegiem rzuciłam się w stronę samochodu. Myślę, że jazda na motorze  w tym stroju i w tym stanie byłaby nieodpowiednia. Zanim dotarłam do firmy ojca minęło może z 10-15 minut a ja czułam się jakby minęła wieczność. Szybkim krokiem oddałam samochód parkingowemu i truchcikiem wbiegłam po długich schodach. Wchodząc do budynku przywitała mnie jakże urocza blondyneczka, ciekawe czy ją też już zaliczył. Odganiając kwaśne docinki, uśmiechnęłam się do niej i wpadłam do gabinetu ojca. Spojrzał na mnie wzrokiem niedowierzającym, że tu jestem.
-Twój pieprzony Dorian właśnie zrobił ze mnie kartę handlową jakiejś mafii ! - krzyknęłam patrząc się na niego gniewnie.
-Jak to przez Doriana? - zapytał zaskoczony.
-Kiedyś Ci powiedziałam, co to za typ ale nie bo on z dobrej , idealny kandydat na mojego chłopaka. A ten sukinsyn wpieprzył mnie i mojego przyjaciela w totalne bagno.
-Eliza to się na pewno da jakoś wytłumaczyć- przerwałam mu wściekła.
-Czy Ty kurwa sam siebie słyszysz ten chuj nasłał na mnie ludzi, którzy handlują dziewczynami ! Myślisz, że to kurwa jakaś pomyłka, bo mi się nie wydaje do cholery!
-Jak to ?! - krzyknął- Kiedy się dowiedziałaś?!
-Dzisiaj był u mnie Derek i powiedział, że grozili jego rodzinie i ja tez mam poważne problemy.
-Ile chcą ?- zapytał nerwowo chodząc po biurze.
-Pięćdziesiąt tysięcy, ale wątpię aby to się na tym skończyło, boje się - wyszeptałam zażenowana.
-Spokojnie jakoś to załatwimy, siadaj wyjdę na chwilę. - posłusznie usiadłam. Czułam jak cały stres ze mnie ulatuje, boże ja proszę ojca o pomoc. Jak można tak nisko upaść. Siedziałam tak jakiś czas aż w końcu zaczęłam się bawić telefonem, spojrzałam, że mam nieodebrane połączenie od Karola. Zdziwiona wybrałam jego numer.
-No co tam chciałeś?- starałam się zachować spokojny głos.
-Możesz mi powiedzieć co Ty robisz u ojca? - zapytał wściekły.
-Skąd wiesz, że tu jestem? - zapytałam zdziwiona.
-A jak idiotko myślisz. - rzucił wymownie. - Więc dowiem się po chuj Ty tam jesteś ?
-Nie Twój interes! - warknęłam zirytowana.
-Eliza dobra na spokojnie, co Ty tam robisz ? Coś się stało, czy po prostu nie masz się z kim kłócić ?
-Karolu spokojnie odpowiem, że nie Twój interes, po prostu potrzebuje jego pomocy i tyle.- oddychałam spokojnie.
-W coś Ty się wpakowała !? -wrzasnął.
-Musze kończyć. - powiedziałam wkurzona. Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na biurko, za kogo ten dupek się uważa. To on pracuje dla mnie a nie ja dla niego, że mam mu się ze wszystkiego spowiadać. Raz sprawił, że poczułam się znowu człowiekiem, ale to nie upoważnia go do wchodzenia z butami w moje życie. Wściekła coraz bardziej zaczęłam się irytować, w końcu ile można czekać na ojca. Nagle do gabinetu weszła sekretarka. Podała mi szklankę soku i uśmiechnęła się życzliwie.
-Proszę chwilę poczekać, Twój tato poszedł do działu ochrony. - wyjaśniła.
-Dobrze, dziękuje. - wymusiłam z siebie sztuczny uśmiech i dla świętego spokoju napiłam się soku. Dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła z gabinetu. Nie mogąc wysiedzieć dłużej wstałam i podeszłam do okna, widok był nie powiem niezły.  Oparłam czoło o szybę i starałam się wyrównać oddech. Czemu zawsze musi być wszystko pod górkę, czemu nie mogę mieć normalnego życia? Zawsze przed czymś uciekać, kłamać, kręcić ile można jeszcze tak żyć. Kochanie moje spokojnie damy radę choćby nie wiem jak było ciężko. Drzwi się do gabinetu otworzyły i stanął w nich mój tato i jakiś koleś.
-Eliza od dzisiaj ten Pan będzie ciągle i wszędzie z Tobą jasne? Dopóki oni się od ciebie nie odczepią siedź spokojnie w domu, to tyle o co Ciebie proszę. Nie damy rady zapewnić Ci ochrony jak będziesz znikała na całe dnie. Okey? - nie podobało mi się to, że będzie jakiś typ za mną wszędzie łaził, ale teraz chodziło o moje bezpieczeństwo. Bez słowa pokiwałam głową i odwróciłam się do nich plecami.
-Co teraz będzie? - zapytałam beznamiętnie a w środku czułam jak wszystko się kruszy.
-Musimy jakoś wynegocjować warunki i zapewnić Ci ochronę. - odparł spokojnie.
-Wynegocjować czy skończę w burdelu czy nie tak ?- moje nerwy zaczynały wychodzić na powierzchnię. Westchnęłam cicho i odetchnęłam głęboko.- Wracam do domu. - odparłam cicho.
-Wojtek pojedzie za Tobą, dasz mu jeden pokój gościnny i nie wyżywaj się na nim dobra?- zapytał ostro.
-Jasne.- syknęłam i wyszłam z gabinetu, a przy moim boku dzielnie szedł Wojtek. Blondynka za komputera przyjrzała mi się uważnie i posłała mi jakiś dziwnym uśmiech, zlekceważyłam ją i ruszyłam w stronę auta.
-Pojadę z Tobą, może lepiej jak poprowadzę? -odparł spokojnie.
-Jak chcesz. -bez życia rzuciłam mu kluczyki i opadłam na siedzenie. Jak tylko dotarliśmy do domu, musiałam mu wszystko pokazać, co gdzie jest w domu i przygotować mu pokój. Więc kiedy w końcu mogłam w spokoju posiedzieć w swoim pokoju dałam upust kłębiącym się emocjom.

Jak myślicie co się niedługo wydarzy ? Czy Eliza zaufa ojcu ? A może zacznie działać sama? Liczę na wasze komentarze i opinie.
Byłeś tu zostaw po sobie jakiś ślad.

Dodane 20 LUTEGO 2016
116
Junior mania1995mania A poza tym, może jej tata też jest w to wmieszany i może to tak specjalnie taki plan uknuł xD
20/02/2016 15:22:55
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
Junior mania1995mania Tak jakoś po jego reakcji na takie coś wpadłam ;p
20/02/2016 15:38:23
historiemalowanesercem Hehe kto wie może niedługo rozwikłasz cały sens opowiadania :d
20/02/2016 15:42:10
Junior mania1995mania Ee wolałabym nie :D
20/02/2016 15:43:37
historiemalowanesercem Spokojnie nie dopuszczę do tego :D
20/02/2016 15:43:51
Junior mania1995mania Na to licze ;D
20/02/2016 16:02:17

Junior mania1995mania Ach a ja miałam jednak nadzieje, ze do Karola pójdzie po pomoc a nie do ojca. Tym bardziej, że nie pała do tatuska sympatią więc jest to dla mnie dziwne, że to do niego poszła.
20/02/2016 15:22:14

Informacje o historiemalowanesercem


Inni zdjęcia: Vi najprawdopodobniejnie. pauelka891441 akcentovaJeszcze moment patusiax395Debussy chasienka... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24