Minął rok. Jestem szczęśliwa. Mimo, że i tak coś musiało się zepsuć. Zaczynam się bać coraz bardziej. Mam leki, koszmary ale co poradzę. Mogę tylko cicho się modlić w pustkę, że będzie dobrze. każdy czasem ma dość i ja chyba po tych dwóch latach tez mam powoli dość. Ale trzymam się. Trzymam się bo mam dla kogo mimo, że jestem tylko cieniem, który znika za każdym razem gdy robi się ciemno.
Chłód... Czym jest?
Spadek temperatury nie równy temu niczym chłód psychiczny
Moja psychika szaleje...
Trzęsie się z zimna...
Kiedyś wierzyłam, że.ktoś ja ogrzeje... Ze ktoś zabierze ode mnie ten chłód który doprowadza mnie do padaczki...
Powiedzieli mi, że te cztery ściany będą mnie ogrzewać... Ze chłód mnie nie dopadnie.
Z zimna jak serce w klatce z żeber miotam się między tynkiem a tynkiem
Juz nie wołam...
Juz nie krzyczę
Własnego głosu więcej nie usłyszę
Tylko ciche klekotanie zębów mojej psychiki, które już nigdy nie zasmakuja ciepła.
Czym jest chłód...
Ma wierna kochanka między czterema ciemnymi ścianami.