XXX
Panie czemu Cię nie ma na dworcach,
czemu dzieciom zabierasz rodziców i
czemu Cię nie ma jak patrzą przez okno,
a gdzie wtedy jesteś jak płaczą po cichu.
Czemu mamy wychwalać świątynie,
i słuchać co mówią nam typy w habitach,
chyba kurwa nie mówią nam prawdy,
podobno zasady wyryłeś na płytach.
A dzieci nie lubią jak ktoś je dotyka,
ksiądz tak dziwnie warknął,
mały znowu nie może oddychać,
i znowu się dusi, bo boli go gardło,
Twoje dzieci chorują z niemocy,
mają życie usłane cierniami,
depresja zabija, marzenia jak trotyl,
jeden jest zdrowy na stu opętanych.
XXX