niemieckie.
zastanawiam się, dlaczego ludzie są tak ograniczeni i mało tolerancyjni. boli mnie, że nieakceptują mojego własnego "ja". chcę robić swoje, ale jak? kiedy czuję się jak w wielkim więzieniu. traktują mnie jak recydywistę. "twoje słowo nic nie znaczy?!" - a czy słowo dane pod presją cokolwiek może znaczyć? czy nie liczy się co czuję? co myślę?
ostatnio zastanawiałam się nad studiami, co oznaczałoby, że muszę zostać jeszcze parę lat na utrzymaniu mej rodzicielki. po dzisiejszym dniu skutecznie wybiła mi to z głowy. uświadomiła mnie dzisiaj, że będę mogła o sobie decydować, o swoim wyglądzie, kiedy będę sama na siebie zarabiała.
już niedługo.