Pewnego dnia w moje ręce trafił "Dziennik" Palahniuka.
Relacja Misty z Peterem bardzo zapadła mi w pamięć. Pomijając oczywiste popierdolenie, jakie otulało ich związek, były opisane tam momenty niemalże magiczne, głębokie. Albo po prostu smutne.
Często mi się to myli.
Bardzo podoba mi się ten dramatyzm, dynamizm i nieszablonowość.
Oczywiście też ta "magiczność".
Mam za sobą coś podobnego.
Nie wiem, czy to za sprawą wszechogarniającego mnie smutku i beznadziei, co pogłębiało każdą przeżywaną przeze mnie emocję, czy to naprawdę było coś wyjątkowego. Wiem jednak, że gdy przydarzyła mi się raz okazja, aby o tym z kimś porozmawiać, towarzyszył mi przy tym uśmiech na twarzy.
Myślę czasem, że mój pakiet uczuć i emocji pozostał w liceum i jest mu tam wygodnie.
Ale wiesz, nadal stoisz gdzieś tam w progu.
Mimo, że tego wcale nie chcę.
I zastanawia mnie, czy tęsknię za Tobą, czy za sobą.
Nic już nie jest takie samo.
Ledwo czuję.
Myślę też zupełnie inaczej.
To wszystko dlatego, że tego już tu nie ma.
Jestem teraz tylko ja.
czerwony - władczy, intensywny, wyniosły
ryby - obślizgłe, bez wyrazu, płynące z prądem
wodospad - gwałtowny, żywiołowy, wyrazisty
photoblog
12 MAJA 2016