Myself

Apeluję do świata:

Nie wiem, co się dzieje w tych biednych waszych główkach, biedne dziewczynki chcące wyglądać jak szkielety, ewentualnie szkielety pokryte skórą- jak kto woli... Bo, gdy chuda wręcz dziewczyna mówi, że jest gruba i musi schudnąć, to znaczy, że najpierw musi odchudzić swój mózg z nadmiaru nienormalności i jakiejś chorej wizji, wyobrażenia, chorych 'standardów' bycia pseudofit. Chcesz dobrze wyglądać, to wychódź codziennie z domu i zacznij biegać lub zepnij dupsko i naginaj te brzuszki w domu i rób przysiady, bo bycie nad wyraz chudą nie czyni ani to zdrową, ani atrakcyjną, ani dobrze się na to nie patrzy.
Apeluję o obiektywne patrzenie na siebie i choć odrobinę poczucia własnej wartości, swojego piękna i pewności siebie. Kobieta ma wyglądać jak kobieta, nie jak jakiś chory ultraslim model mieszcący się w ramach rozmiaru 34 i 36...
Nosz kurwa...patologia. CIESZYĆ SIĘ, jeść zdrowo, nie głodować, ani nie tracić czasu na podporządkowywanie się dziwnym twierdzeniom wypływającym z tanich czasopism i głupich programów telewizyjnych promujących TAKI chory wizerunek. 

!!!

Znalazłam swój motywator. Jest nim jeden zacny mężczyzna. Mała rzecz a tyle radości.