obiecałam, więc teraz Buka.
Mateusz Daniecki (ur. 17 grudnia 1988 w Gdańsku)
Nikt nie zabroni mi marzyć i tworzyć.
Niech pali się świat, puki oddycham, robię rap i tylko cisza
pośród czterech ścian, to słychać w myślach opisując strony życia.
Nie zabronisz mi kochać i pisać, poznawać, dotykać
nie zabronisz mi pytać, odkrywać świat na stronicach życia.
za nic mają czas i klepsydry piach,
od dzisiaj do ostatnich lat.
Nie szampan, nie dziwki, nie koks skurwysynu,
tylko zwrotki do bitów i true love do tych rymów.
marzenia się spełniają puki mamy siłę,
mam swoja chwilę i zrobię to teraz albo nigdy, tyle.
Proszę, poczytaj mi te opowieści nieprawdziwe,
razem spalmy pamiętnik, do reszty przegnajmy chwile.
Kocham samotność, tak, proszę, podejdź bliżej,
kocham ciszę tak mocno, mów do mnie głośno, bym mógł słyszeć.
Pozwól krzyczeć muzyką, składając palce na ustach,
tak by echo nie znikło, rozbiło w szale wszystkie lustra.
po drugiej stronie pustka i oszustwa odbicie
nie pozwala nam ustać, każe nienawidzić życie.
Proszę, rozbij tą szybę, abym mógł Ciebie ujrzeć,
chyba już świta, pytaj i tak dzisiaj nie usnę.
Proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro,
chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo.
Proszę, otwórz tą klatkę, proszę, otwórz tą celę,
chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.
zdarte gardło i wypalone płótno,
a ja sam na sam z kartką, idąc za rękę z wódką.
idąc z pustką, a jeszcze chyba czasu mnóstwo, co ?
Może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek,
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec.
Chodź, pokażę Ci pergamin, zakopany pod stopami,
kiedyś między Nami w górze, a dziś zapomniany.
Proszę, otwórz ten kufer utkany tajemnicą,
ja obiecuję, że spróbuję jeszcze raz, to wszystko.
nie mam nic, z krzyku tylko zdarte gardło,
ale nim wstanie świt po cichu powiesz, że było warto.
Tu nie ma nic za darmo, chcieliśmy wolności,
tak bardzo jej pragnąc, pierdoląc ten pościg.
"Dorośli" - mówią mi "dorośnij",
wielcy kreatorzy szarej prozy codzienności.
żebyś wiedziała, to nie są puste nuty dla nas,
życie to coś więcej niż kult nauki przetrwania.
Znasz to uczucie gdy nie wierzy w ciebie nikt ?
Musisz uciec, ale nie wiesz którędy masz iść.
nie mów nic, zanim runie domek z kart w piach
i ostatkiem sił namaluję rap na kartkach.
Ty daj mi żyć i pozwól być sobą,
na przekór wszystkim tym, którzy nie mogą.
mam nadzieję, że notka się spodoba.
piszcie w komentarzach jakich artystów chcielibyście tu zobaczyć.
następnie : DGE