schronisko na Hali Kondratowej, gdzieś tam idę z Dżastą : d czyli droga na Giewont, od Kużnic :p
w ogóle to mam dość tych zastrzyków, leków, wszystkiego.
siedze w domu cały czas. i gdyby nie myśl o wakacjach i górach, to pewnie rozpędziłabym się na korytarzu i wyjebała łbem w ściane... :x :d
chce już do konopy, kurde. dipole, brak mi was. zobaczę was po ponad 3 tygodniach ;o masakra.
idę do łóżka, poczytam książke o Tatrach :d haha. do widzenia. ; )
PS. na różowo, jak mój wenflon : D
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika hiphopoholiczka.