Nie mam fotek z majkiem, przed blokiem, w klubach
Ani zwrotek o hajsie, jontach i dupach
Ja cały czas walczę kładę teksty na lupach
Dam Ci kawałek mnie zanim skończę jak 2Pac
Patrz nie jestem tutaj piszę braggi do bitów / 01
Nie chcę muzyki, codziennie myślę o loopach,
żadnych słów, niech to będzie chociaż minuta,
a potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać, i
to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać./ Pozwól mi nie mówić nic
Zostaw na później wszystko, co mówiłaś przed chwilą,
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość. / Pozwól mi nie mówić nic
Nie jestem pewny czy wiesz, o co mi chodzi, gdy mowie,
że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię.
Jeśli nie - to trudno, po prostu mi uwierz, że
siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię./ Pozwól mi nie mówić nic
To właśnie ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę
W to, że warto grać i warto robić to dalej
Miłość od ludzi, do ludzi których spotkałem
Stworzyła mnie, moją płytę i ten kawałek/ Właśnie Ty
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem./ Paznokcie
Widywałem ją już nieraz samą gdzieś pośród kamienic,
Ale nigdy nie zrobiłem nic aby coś zmienić / Paznokcie
Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim
Jutro wieczorem, jeśli znów mi się nie urwie film
Będę rycerzem, jeśli wcześniej się nie wkurwię i
Nie wyląduję gdzieś na mieście w jakimś klubie z kimś/ Nie byłem nigdy
Chcę tobie mówić o rapie i wracać co chwilę
Nie tylko po to, żeby znów móc Cię łapać za tyłek
Bo wiem, że w końcu poderwę latem dziewczynę
Co lubi oldschool, na równi stawia lateks z winylem/ Nie byłem nigdy
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
I zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie
Czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
Już nigdy więcej nie zasypiać/ Mógłbym
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy/ Mógłbym
Jutro, bądź jeszcze dzisiaj Pih.;)