[Ray charles - Hit the road Jack]
Mam dwie głowy bo jedna to za mało na moje idiotyczne pomysły.
Myślałam, ze wyszłam jakoś dziwnie cało z wczorajszego koncertu.
Dopóki nie obudziłam się rano z napierdalającym aż do teraz karkiem,
wielkim siniakiem na nodze i poobijanymi łapami.
Fajnie, fajnie, szkoda tylko, że na 8:30 trzeba było
być ogarniętym na tyle, żeby dzielnie pracować.
Generalnie fajnie było, BAAO i Napoleona polecam
bardzo, nie dość, że dobra sztuka to jeszcze zajebisci ludzie z nich.
Szkoda tylko, ze bieda z ludźmi pod sceną no ale nie można mieć wszystkiego.
Jakie ciekawe znajomosci można zawierać w drodze powrotnej z Pragi.
Jak nie Tomek-fan-Legii to Emil-stylista-fryzur, który kazał mi podążać za marzeniami.
Fajnie, dzięki stary.