27.03.2013r.
25 dni.
od 25 dni codziennie umieram tysiąc razy...
Strasznie za nim tęsknię. Ale może tak musiało być?
Może to jest jakaś kara dla mnie. Tylko nie wiem za co...
Nie wiem co musiałabym zrobić, aby dostać aż taką karę.
Karę, która powoli mnie zabija...
to dziwne mieć wroga w samym sobie, nieprawdaż? ale właśnie to małe coś z lewej strony, w klatce piersiowej, to takie bijące, rzekomo zwie się serce - to mój najgorszy wróg na świecie. mały pierdolnik, który zadaje mi więcej cierpienia niż jakiekolwiek uderzenie, czy słowa. mały skurwiały narząd niszczący mnie doszczętnie