czas trochę przelatuje mi przez palce.
ale jest "w plusie", to białe gówno topnienie, czuję wiosnę.
tymczasem ponownie ponad tydzień zwolnienia celem przygotowywania się do olimpiady.
kolejny etap, ale coś czuję w kościach, że może być ostatni.
chociaż tak, przyznaję, marzy mi się to 100% z matury rozszerzonej z polskiego.
polski, polski, polski.
a ja chyba jestem na biochemie?
wpadnij do mniee ! ;p