fotka z kuzynką
wczorajszy dzien byl najlepszy...
poszlysmy sobie do parku gdzie znajduje sie fontanna..
i zobaczylysmy 3 facetow ululanych w kit
z przepieknym pieskiem...wiec ja postanowilam zrobic pieskowi zdjecie..
a na to jeden z tych niewydarzonych ziomkow,zaczal mi kiwac do aparatu...
jeden z nich (siedzacy po lewej stronie),probowal wstac..
ale jak kazdy ululany facet, dlugo sobie nie postal...,tylko wycelowal glowa w smietnik...
oczywiscie zrobilysmy smiech nie z tej ziemi..potem przechodzilysmy kolo bloku naprzeciwko mojego domu,
i na laweczce siedzial p.Musielak z ekipa..oczywiscie oni sie darli, my sie darlysmy(rozmowa na odleglosc rzecz jasna ;p),i przez to slyszala nas cala ulica...
i tak jeszcze pare dziwnych rzeczy sie wydarzylo...
ale juz opisywac nie bede bo byloby za duzo opowiadania...
kiedy zaczelo robic sie ciemno,o jedna lawke dalej od nas,
usiadlo dwoch chlopaków i zaczeli sie smiac(do nas)..
no to my tez zaczelysmy sie smiac...gdzies po 40min podeszli do nas pytajac o godz..
jeden z nich mial niestety problemy ze sluchem i musialysmy powtarzac godz 2razy..
potem stwierdzili ze tak przypadkiem powinni sie nam przedstawic..
i spytali sie czy wymienimy sie z nimi numerami...
Misia siedziala cicho, a ja zaczelam sie z jednym licytowac...
bo uparcie dazyl do tego zeby zdobyc nasze numery..
wkoncu chyba zrozumial ze nic z tego i pozegnalysmy sie z nimi..
Misia dostala czkawke wiec stwierdzilysmy ze zamiast isc do ekipy przed blokiem,
pojdziemy prosto do domu, a zeby cala ulica ponownie nie musiala nas slyszec,
wrocilysmy droga okrezna.. nastepnie tylko 40min rozmowa przez tel (mnie)..
troche pogadalysmy i tak zlecial dzien...
to byla najdluzsza notka w historii mojego pbxD
PIsała:Miśka
Opowiadała:Aniula ;p