Widzisz a nie grzmisz.
Widzę a nic nie robię. Niech się dzieje! A-kysz a-kysz, długo wytrzymałam, jeszcze trochę irracjonalnej wiary nie zaszkodzi. (Żebym się nie zdziwiła!)
Jeszcze cztery dni będę martwa. Potem jeszcze dwa i pół. I nie wiem czy będę żywa, czekam do wyników operacji. I jeszcze tylko jedenaście dni albo ponad wieczność. Nie, nie jestem pewna czy wytrzymam.
edit: Oh fuck me, dosyć dramatycznie dziś oddycham
pomyśleć, że będzie gorzej. SUPCIO!