24 grudnia zbliżał się wielkimi krokami. Kuba wyczekiwał go z niecierpliwością. Nie chodziło tu tylko o magię świąt ale również o wyjątkowy dzień. Dla niego ten dzień był najlepszym w życiu, ponieważ dokładnie 10 lat temu udało mu się ją poznać. Cudowną dziewczynę, najlepszą przyjaciółkę Laurę, którą skrycie dażył dużo większym uczuciem niż sobie to wyobrażała. Między nimi była niezwykła więź, rozumieli się doskonale, wiedzieli o sobie wszystko i trzymali się razem - bez przerwy. Podobała mu się w zasadzie od początku, ale zakochał się w niej tak naprawdę dopiero kilka miesięcy wcześniej. Chciał coś zrobić, wiedział, że musi spróbować. Spotykali się codziennie, więc miał szanse jakoś się do tego przygotować. Tydzień przed ową ważną datą kiedy miał jej wyznać co do niej czuje, spotkali się jak codzień. Dziewczyna była jednak inna, dużo szczęśliwsza niż zwykle. Od razu dowiedział się co jest przyczyną szerokiego uśmiechu na jej twarzy.
- Nigdy nie uwierzysz! Pamiętasz Tomka? Opowiadałam Ci o nim, spotykaliśmy się. Od wczoraj oficjalnie jesteśmy razem - dziewczyna nie ukrywała zadowolenia z takiego obrotu spraw. Kuba posmutniał co nie umknęło oczywiście uwadze dziewczyny.
- Kubuś? Co się dzieje? - Laura przyglądała mu się lekko zaniepokojona.
- No wieesz.. Teraz będziesz miała dla mnie coraz mniej czasu i nie będzie jak dawniej - był to nieprawdziwy powód, ale chłopak wiedział, że musi jakoś wybrnąć z sytuacji.
- Chyba żartujesz - zirytowała się. - Nigdy nie będę Cię zaniedbywała. Byłeś, jesteś i będziesz bardzo ważny, przecież się przyjaźnimy, tak? - spojrzała na niego z lekkim uśmiechem na twarzy. Kuba przytaknął i posłał jej swój łobuzerski uśmieszek który tak bardzo uwielbiała. Tego wieczoru nie wracali już do tego tematu, spędzili ten czas wspólnie wygłupiając się jak zawsze. Po powrocie do domu chłopiec nie wiedział co ma zrobić, a dobry humor prysł jak bańka mydlana. Kręcąc się po pokoju zastanawiał się jak wybrnąć z tej sytuacji i w końcu stwierdził, że i tak powie jej co czuje. Miał nadzieję, że dziewczyna również czuje do niego coś głębszego, ale podobnie jak on wcześniej nie chciała zniszczyć ich przyjaźni. Przez kolejne dni zachowywał się jak zwykle, był dobrym przyjacielem, wysłuchiwał nowych opowieści, spotykali się, wygłupiali - wszystko jak dawniej. Z nadejściem tego wyczekiwanego dnia Kuba bał się tego co mogło się wydarzyć, jednak nie zamierzał zrezygnować. Chciał walczyć o swoją miłość, pragnął szczęście z nią u boku.