Aha, błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi.
Każdy mężczyzna zna swoje przeznaczenie.
Mgła już opadła, wszyscy zawiedli.
Rozczarowanie to chleb powszedni.
Nie są możliwe już happy end'y.
Wszystko jest jasne, pierdol to, biegnij.
Gdybym miał pistolet, dawno strzeliłbym już sobie w głowę.
To zimny świat, jedynie łzy tu parzą.
Na policzkach ciekły azot, człowieka to wewnętrznie niszczy.
Fałszywe mordy, które były ze mną.
Dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą.
Proszę mnie zostaw, ze samym sobą.
Rozgrzebany rozdział chcę złożyć na nowo.
Ludzie się karmią tym co Ci nie wyszło,
i smucą tym co Ci się udało. Zauważyłeś?
Widzę Twój uśmiech, czuję, nie jest prawdziwy.
Też się uśmiecham, ale nie jestem szczęśliwy.
Ludzie płaczą, życie daje im ku temu powód.
Nasze drogi połączyły te same zdarzenia, owoce samotności i milczenia.
Wiem jak się czujesz teraz, czułem podobnie nieraz,
gdy nie ma nic innego, niebezpieczna jest nadzieja.
Idąc na spotkanie z inną, wychodząc z bramy,
wiem, że kiedyś się spotkamy.
Się nie odstanie, to co już się stało.
Ty, wredny skurwysynek śmiesznej skali.
Ty pajac, którego wszyscy z góry obsrali.
Chciałeś grzebać w brudach? Teraz ja w nich grzebię.
Maczasz palce w pomówieniach, noga się podwinie.
Wiesz, mój ziomek maczał palce w Twojej dziewczynie.
Naszych problemów nie rozwiąże już telefon.
Kolejny raz w ścianę uderzam pięścią.
Powiew wiatru, gdy Twój los się tli.
Gotowy do upadku, w oczach błyszczą łzy.
Wiesz skąd pochodzimy, to wiesz gdzie zmierzamy.
Do końca tańczysz, chociaż to smutny bal.
I chociaż zawiść ma ludzką twarz,
góra z górą się nie zejdzie, człowiek z człowiekiem tak.
W ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę.
Chcę przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń.
Łzy, płacz nie chcę tego widzieć już nie.
Bardzo Cię kocham, pragnę zobaczyć Twój uśmiech.
Nie żałuj mnie, bo dobrze spędziłem ostatnią noc.
Nie żałuj mnie, sam wybrałem sobie taki los.
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać.
Cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
Nie mam już Ciebie, największa strata.
Nienawidzę za to siebie życia i całego świata.
Zmierzam do celu przekonany święcie,
że stoję na twardym wiarygodnym fundamencie.
Co się stało wczoraj, dziś się nie odstanie,
spierdoliłeś sprawę, skończ kurewskie gadanie.
Coraz częściej los nas sprowadza do parteru.
Ludzka psychika, jak kra na rzece pęka,
oczy odruchowo zakrywa ręka.
Pamiętasz? to nie był byle jaki podryw.
Jeszcze nie wiedziałem, że się kłócisz o swoją część kołdry.
Tylko Ty się liczysz, nie obchodzi mnie reszta.
Jesteś przyszłą mamą mojego dziecka.
Kolejka: Łona, K44, VNM, Bonson, HuczuHucz, Małpa, O.S.T.R, Kali
Planet ANM, Sobota, DonGuralEsko, Sokół, Kajman, Lukasyno, White KRST
ZAPRASZAM DO ARCHIWUM!!