A wszystko to teatrem jest i grą, z marnymi bądź marniejszymi aktorami, z ślepymi, bądź bardziej ślepymi widzami. O to życie całe - scena wielka, o to my - aktorzy i na przemian widzowie.
A gdzie prawdziwość, gdzie człowiek? O minimum szczerości i prawdy poproszę, a ponownie zacznę wierzyć w ideały, zarówno te bardziej idealne jak te mniej.
Wnoszę o likwidację komputerów, komórek, wszystkiego co nabytkiem stulecia ostatniego. Gdyż czasami zacofanie lepsze od postępu. Co postęp nam przyniósł? Ten cały stek nienormalnych bzdur.
Konserwatynie.
A ogólnodostępności stanowcze nie!
- - -
I ulecieć, tak daleko, tak wysoko, gdzie wszystko świeże i nieskażone! O proszę!
- - -
Zdjęcie od Szanownego Adlatora.