23 WRZESIEŃ 2013
~ Syla
Osiemnastka Pleśni
Na osiemnastke Pleśni wszyscy mielismy jechać poza Wrocław na sale która mial wynajac Pleśn Przyszłysmy z Paulem na boisko i sie okazało że jednak nie ma tej sali i chuj wie co robimy i gdzie pijemy. Chciałam se wziąć trawnik wiec zadzwonilam do koleżanki po kosiarke czy moge wpaść na chwile powiedziała że tak. Poszlam do niej z Ola kolezanka z klasy i czekałam na klatce z Nia, kolezanka od kosiarki, Mag i Arlet. Okazalo sie ze Ona nie ma tylko sama czeka na dostawe kosiarek. Niechetnie czekalam. Czekalam na to ponad półtora godziny. Kiedy dostałam wracałam na boisko, bylo juz ciemno. Na boisku bylo duzo osob. Zapalilam z Karo, dziewczyna Tunczyka. Nooo, ładne bombki miala dziewczyna - jak ja. Przyszedł Pleśn kupił wódke zaczelismy pic na boisku. Potem zamowil za prawie stowe pizze na boisko. Stwierdzilismy ze jedziemy na działke do Plesni. Pojechalismy ja, Paul, Plesn, Cukierek, Kapitan-March, Pitor. Plesn kupił 2,5 l wódki, papierosy, zostalo okolo 3 kosiarki, i duzo duzo mąki tortowej nw ile. Kiedy już tam dotarliśmy zaczelismy pić. Jako, że wczesniej palilam i nawet moze tez na dzialce nie pamietam dokladnie poszlam z Paulem siku i nagle bum. Znowu zrobilo mi sie słab, nogi z waty, czarno w oczach i echo.. Wiedzialam juz ze bedzie zle. Nie mialam sily isc za altanke wiec sikałam obok niej. Paul poszła do altanki powiedziec ze ze mna zle. Gdy sikalam Cukierek przyszedł XD i dal mi kubeczek z piciem powiedzial ze to mi pomoże. Zanim go wypilam i jak sie wysikalam, nie mialam sily wstac ani zrobic kroku wiec usiadlam w swoich sikach, mialam cale mokre spodnie. Wypilam to picie, po chwili zrobilo mi sie duzo lepiej czulam sie dobrze. No ale balam sie dalej pic wodke. Plesn czy ktos zapytal czy chce troszke popiec babki z mąki, powiedzialam ze no ok i wypiłam. Potem nie wiem czemu sama se chcialam piec i wypiłam. Minela chwila. Wszyscy piekli oprocz Paul. A ja Piłam. Wszyscy gadalismy jak pojebani, potem zaczelam znowu pic wodke. I zgineła nam kosiarka wszyyyyscy jej szukalismy nikt nie widzial, okazalo sie ze lazala na srodku pod stolem. Nad ranem kolo 6 Cukierek Plesn i Kapitan poszli do sklepu po szlugi. Plesn cala paczke zamoczył w piciu. Na wszystkich mielismy jeden kosc pod ktorym siedzielismy, ale Kapitan chcial miec sam dla siebie wiec sie w ten koc wysmarkał. Potem wracalismy do domu. Byl tlok w autobusie i strasznie duszno. Siedzialam kolo jakiegoś dziadka CHYBA i strasznie chcialo mis ie wymiotować, myslalam ze serio zaraz sie wyrzygam w tym autobusie. Paul i Kapitan stali przede mna za szybka, a Cukierek i Plesc dalej siedzieli na miejscach tylem do kierowcy wiec sie widzielismy. Plesc juz chyba spal w tym autobusie. Gdy wysiedlismy Cukierek powiedzial ze tez mu sie strasznie rzygac chcialo. Jak bylysmy juz u nas dalej chcialo mi sie wymiotowac i czulam sie slabo wiec Paul ze mna posiedzial troche na dworze. Poszlismy po sucha bulke i picie.