Czasami rozstanie nie oznacza końca. Oznaczać może również początek nowej drogi, być może lepszej czy też gorszej. Nikt nie powiedział, że nie będzie to boleć, boli i to cholernie mocno. Czasami rozstanie niesie ze sobą dużo korzyści a także strat. Ale, gdy juz nastąpi ten koniec, trzeba podnieść się i wstać, choć to tak mocno rani. Nie ma się ochoty wstać, odsłonić zasłon w pokoju, nie ma się siły jeść czy pic, jedyne czego się pragdzie to pozostać w tych czterech ścianach, najlepiej, żeby nikt nam nie przeszkadzał i płakać.. No ale po co ? Jeśli ktoś zdecydował sie odejść, niech to zrobi. Wiem,że boli kurewsko boli, ale człowiek, który już postanowił to i tak to zrobi prędzaj czy później. Nie warto rozpamiętywać tych cudownych chwil spędzonych razem, a czemu? bo one zwyczajnie nie wrócą, nie mają prawa powrótu do złamanego serca? bo po co mają wracać? by złamać je do końca? no chyba nie. Każdy po porażce się pozbiera i staje się silniejszy. Odporniejszy na ból, którego już doświadczył.

Czasami nie warto wracać do przeszłości, gdy nie ma pewności, że to się nie powtórzy..

Ale wiesz? na tą chwile chciałabym, żebyś wrócił. Choć boje się ile to jeszcze potrwa..

Przyjdź i udowodnij mi, że potrafisz.