raz dwa trzy teraz giniesz ty

To wszystko zaczyna mnie już przerastać już nie mam siły musze to gdzieś napisać zanim wybuchne jak bomba na tysiąc części. Bedzie mi chyba troche lżej przynajmniej mam taką nadzieję. Zostałam sama w jednym wielkim gównie które sama po części namieszałam. Najgorsze jest to że nie moge nikomu tego powiedzieć nie chce zadręczać tym G wystarczająco w życiu przeszła i teraz też jest u niej nie zaciekawie nie musi mieć jeszcze mnie na głowie.
Chcą wyrzucić mnie ze szkoły za nieusprawiedliwione godziny , nadzieje na jakikolwiek związek z X już umarły złamał mi serce powrotem do swojej byłej , najbliższa mi osoba umiera a ja nie moge nic zrobić co dobija mnie dwukrotnie zabierając ostatni promień dobra , oddaliłam sie od wszystkich znanych mi osób jeden wielki mur którego ja nie obniżam ani nikt go nie przeskakuje , przyjaźń z aco wiem głupota , nałogowe palenie tona fajek na tydzień oraz brawurowe oblanie prawka.
Jedna wielka chujnia brawo Kamila tylko ty umiesz sobie tak spierdolić życie żeby nie mieć czego się chycić żadnej przystani ani kładki. Chciałabym zasnąć i przespać najbliższy rok a nawet tego nie potrafie bez tabletek nasennych.