hey hey fuckin day... tomorrow :/
jutro pobiję rekord w pisaniu kartkówek/sprawdzianów w jednym dniu - 4!
1. hiszpański - kart
2. biologia - kart
3. angielski - kart
4. mat - spr 2h
jeśli to przeżyję to jestem niezniszczalna. i jestem pewna że Snaki będzie chciała mnie wyciągnąć na siatkę :/ jakby było i tak tego mało.
zdjęcie - wigilia z bratem. ogólnie rzecz biorąc rozwala mnie jego mina.
ona jest po prostu kwintesencją jego natury.
czekam na ferie - na obóz i ten jedyny, wymarzony tydzień wolnego kiedy wreszcie sobie porysuję.
po nim jednak ta zima mogłaby się skończyć. śnieg, śnieg, mróz, mróź, lód ale trochę tego za dużo.
tym bardziej, że nie przepadam na zimnem.
następnie - czekam na wakacje - na te wszystkie wyspowe dni.
w końcu do tych wszystkich ludzi.
wyspa wyspa wyspa...
dziwnie wygląda w zimie - taka opuszczona, nikogo nie ma - zupełnie jak nie wyspa.
Is there anybody out there? Pink Floyd
coraz lepiej coraz lepiej, czuję że dochodzę do perfekcji...ale nadgarstek nie musiałby tak napierdalać.
zawsze wszystkich palce bolą a mnie nie - tylko on.
a później przeskakuję z levelu 2 na level 4 - Bard song Blind Guardian
no nic. będzie zabawnie :)
ha haha hahaha! jestem z siebie dumna! w końcu zaczęłam rysować MÓJ, PIERWSZY autorski komiks
choć najbardziej zadowolona jestem z tego że udało mi się wymyślić O CZYM ma być ten komiks.
narysowanie to nic trudnego w porównaniu z wymyśleniem scenariusza.
a komiks jest o:
"poszukiwaniu pomysłu/weny na kolejny scenariusz kolejnego komiksu (już poważniejszego)"
zagmatwany.
spontaniczny.
dziwny.
niedorzeczny. cały komiks taki... będzie
2 strony już zrobione, 3 się robi a na resztę muszę poczekać bo nie mam czasu.
a tak z planów na przyszłość?
może jednak nie architektura? może jakiś plastyk?
chcę zostać ilustratorem^^
od dziś co miesiąc kupuję Fantastykę! zajebista gazeta.
i zastanawiam się jeszcze nad science-fiction...
ciekawe powieści - fajnie można je narysować w formie komiksu albo jakąś ilustracyję walnąć.
i muszę w końcu przekłuć te uszy, grrrrr
tralala.
miesiąc w pigułce.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
hey hey Susan day....
cały czas mi chodzi po głowie. od czasu przeczytania S. Kinga^^