chcę w życiu osiągnąć jak najwięcej.
chcę w życiu jak najwięcej zrobić, zobaczyć, poczuć.
nie chcę się niczym ograniczać - nie wolno bo to, bo nie wypada, bo się nie da. dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych. wszystko się kiedyś może wydarzyć. tylko, że wszystko zależy od dobrych i złych chęci chcącego.
ale dlaczego chcę zrobić jak najwięcej dokonać?
czy dlatego, że podświadomie czuję, że nie spełniam oczekiwań innych i prę coraz dalej?
czy dlatego, że mieć jak najwięcej fajnych wspomnień? nie, nie dla takiej przyziemnej sprawy.
czy dlatego, że ciągle z niewiadomych powodów czuję niedosyt, tego co robię / robić powinnam?
myślę, że to ostatnie pytanie trafia w sedno. jednak problem jest taki, że nie umiem na nie odpowiedzieć. a chciałabym... raczej pomogło by mi to.
rysuję, maluję, gram na gitarze [ na bębnie zacznę...], chodzę do ambitnej szkoły, uczę się 4 języków, poiuję, żongluję, gram w siatkówkę i ręczną... czy to jest mało???
[ a to i tak nie wszystko.]
dla mnie tak, bo czuję niedosyt. chcę robić więcej i więcej. a czasu mam coraz mniej i mniej.
chociaż dziś jestem szczęśliwa bo udało mi się znaleźć cały dzień na rysunek :) choć i tak ciągle goni mnie myśl o 4 kartkówkach w nadchodzącym tygodniu. a to mnie męczy.
męczy, już nie denerwuje, mnie coraz więcej rzeczy.
to, że mam za mało miejsca
to, że mieszkam ciągle z bratem w pokoju
to, że nie mogę rozwijać na pełną skalę moich umiejętności
to, że ciągle czas przecieka mi przez palce
to, że nie mam czasu się zrelaksować
to, że ciągle muszę się uczyć
to, że ciągle się o wszystko potykam
to, że... mogę wymieniać i wymieniać.
a to mi bardzo obniża morale. czuję się często taka wgnieciona w ziemię.
ostatnio nawet miałam małe załamanie przez szkołę! w moim przypadku to jest zupełnie nie do pomyślenia! u mnie - załamanie??? w dodatku przez szkołę??? to od mnie w ogóle nie podobne. naprawdę. jestem typem człowieka, który prawie niczym się nie przejmuje i często mu wszystko zwisa. a tu taka niespodzianka.
nic się nie stało, poradziłam sobie, ale to bardzo dziwne.
nic. kończę.
tak, czuję niedosyt w robieniu i dlatego chcę robić jeszcze więcej!