dcdc '14 wro
lap wrócił z naprawy, niedługo wakacje, trójmiejska ekipa liczy już siedem osób, żyć nie umierać
mój jedyny żal to to, że ostatnio ciężko mi wykrzesać trochę czasu na konie
i kasy+chętnych na frequency festival, który jak na złość będzie wtedy, kiedy ja będe w wiedniu askhl/bmzdknb
tyle dobrej muzyki, a ja będę ledwie 50min dalej. no nic, the nbhd mam w październiku, a biffy i tak kiedyś dorwę.